wtorek, 17 marca 2009

Koniński głos przeszłości

Konin słynie przede wszystkim z przemysłu... tu kopalnie, tam elektrownie i nieopodal huta (jeszcze). Lecz mało kto wie, że przed wiekami Konin znany był w całej niemal Europie, a to z powodu niczego innego jak DRUKU. Choć w dawnych czasach była to nauka tajemna, ezoteryczna co się zwie i w tej mieścinie była tajna akademia. Tu właśnie niejaki Johann Gutenberg, złotnik i mincerz przebywał przez kilka lat na tajnych kompletach, gdzie u swego mistrza, alchemika Annatolego Przygody (w derwnianych domkach przy obecnej ul. Kaliskiej) wydawali pierwszą w Europie, a i na świecie z pewnością, gazetę. Gdy alchemik zmarł Johann zwinął klocki druku, wypił eliksir długowieczności i po cichu wyjechał do Strasburga, gdzie nadal realizował wynalazki podpatrzone w projektach mistrza. Jeśli nie wierzycie, to zajrzyjcie do archiwum miejskiego lub bilblioteki miejskiej w Koninie. Miałem okazję tam być i cudem skserować historyczną stronę jednej z tych gazet. Jak widzicie data wyprzedza daleko wszelkie najstarsze dokonania wydawnicze,bo i Biblię z Moguncji, czy polski kalendarz astronomiczny na rok 1474. Wierzcie, że nic nie zmieniałem i sztuczek z "fotoszopów" nie stosowałem (jedynie to liche tło wstawiłem), kto chce sam sprawdzić może.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

widać wpływ obywateli z kaliskiej na dzieje świata jest niezbadany. szkoda że to nie trybuna ludu potajemnie drukowana na przemysłową skale w domku na kaliskiej za niejakiego Ziemowita.