wtorek, 11 sierpnia 2009

Krótka historia przyjścia Anieli







5 komentarzy:

majic pisze...

o kurcze! rewelacja! ciekawe czy odziedziczy coś po tacie :)

Klee pisze...

Jak zapowiedziałeś, że napiszesz wkrótce o swych życiowych perypetiach, których konsekwencją jest zmniejszenie Twojej blogierskiej aktywności, to zacząłem sobie wyobrażać rzeczy znacznie bardziej niesłychane i nieporównanie mniej przyjemne. Może dlatego, że jestem w stanie umysłu zwanym niepokojem, a może dlatego że nastawiłem się na coś niespodziewanego. Tymczasem to Przyjście bynajmniej takim nie było, powiedział mi bowiem o nim czas jakiś temu anioł, choć ewidentnie nie Rafael.

Album piękny, jednakże zaskoczenie ojca bardzo dwuznaczne... ;-)

Dobrymi rodzicami bądźcie, tego życzę Pani Anieli!

Klee pisze...

Post Scriptum:

Asia jako Dziewica Maryja, to jeszcze rozumiem, ale żeby siebie jako Ducha Świętego przedstawiać? Szczyt megalomanii!!! ;-D Nie wystarcza Ci już bycie aniołem?

Szwejas pisze...

Hejaaa! Gratulacje przesyłam przeogromne!!

Szwejas pisze...

Hejjaaa! Gratulacje przesyłam przeogromne!!!