Dwa podstawowe warunki towarzyszące wszelkiej mojej wędrówce- eksploracja i degustacja. Dziś o pierwszym z nich słowami Georgesa Pereca.
"Odkrywasz ulice, którymi nie przejeżdża nigdy samochód, wydaje się, że nikt tam nie mieszka, że nie ma tam innych sklepów niż widmowy zakład krawiectwa na miarę, z witryną w obramieniu muślinowych firanek, na której zdaje się stać od zawsze ten sam wyblakły, spłowiały w słońcu manekin i gdzie leżą te same kartoniki wymyślnych guzików, te same żurnale, na których widnieje jednak tegoroczna data; niż tapicer oferujący sprężyny oraz nogi łóżka kuliste lub w kształcie pestek oliwki i wrzeciona, a także rozmaite gatunki włosia i obicia; niż szewc w zakątku przerobionym na kramik, gdzie zamiast drzwi wisi zasłona z kolorowych plastikowych pasków, nawleczonych na nylonowe żyłki". (G. Perec "Człowiek, który śpi")
"Odkrywasz ulice, którymi nie przejeżdża nigdy samochód, wydaje się, że nikt tam nie mieszka, że nie ma tam innych sklepów niż widmowy zakład krawiectwa na miarę, z witryną w obramieniu muślinowych firanek, na której zdaje się stać od zawsze ten sam wyblakły, spłowiały w słońcu manekin i gdzie leżą te same kartoniki wymyślnych guzików, te same żurnale, na których widnieje jednak tegoroczna data; niż tapicer oferujący sprężyny oraz nogi łóżka kuliste lub w kształcie pestek oliwki i wrzeciona, a także rozmaite gatunki włosia i obicia; niż szewc w zakątku przerobionym na kramik, gdzie zamiast drzwi wisi zasłona z kolorowych plastikowych pasków, nawleczonych na nylonowe żyłki". (G. Perec "Człowiek, który śpi")
2 komentarze:
bardzo ciekawe, inspirujące - pozdrawiam serdecznie dla Całej Trójki - m/o/
Perec to mistrz!
Prześlij komentarz